Polona/Labs

Czego nie robić planując projekt cyfrowy


    Ostatnie lata mówią donośne „sprawdzam” inicjatywom, projektom i produktom cyfrowym. Od 2020 roku poprzez cykliczny pandemiczny lockdown, kryzys, a w końcu wojnę, globalna sytuacja w dynamiczny sposób zmienia nasze potrzeby i przyzwyczajenia cyfrowe i pozwala na weryfikację dotychczasowych dokonań. Ponieważ zwykle nie było czasu na stworzenie nowych rozwiązań, kluczowe stało się ich szybkie przystosowanie do nowych wymagań – lub, przeciwnie, przystosowanie samych użytkowników do już istniejących, choć niekoniecznie doskonałych możliwości.

    W sektorze kultury, edukacji i nauki ogromna część działań przeniosła się do sieci. Okazało się, że można równie (lub bardziej) efektywnie prowadzić część działań online, redukując koszty i znacznie poszerzając grono odbiorców. Należy jednak od razu podkreślić, że wcale nie oznaczało to znacznego postępu technologicznego, nie stworzyło nowych, rewolucyjnych urządzeń lub oprogramowania. Rewolucyjnie zmieniły się nasze sposoby wykorzystywania rozwiązań już istniejących. Przykładem są choćby komunikatory – wynalazek absolutnie nienowy, który został błyskawicznie dostosowany do nowych potrzeb.

    Wynikające z pandemii zamknięcie placówek kulturalnych czy też odseparowanie użytkowników od fizycznych zbiorów było największym sprawdzianem dla bibliotek, muzeów i archiwów cyfrowych.

    Stwarza to specyficzne warunki do sformułowania sugestii dla wszystkich chcących stworzyć kolejny projekt cyfrowy powiązany ze zbiorami kultury, choć oczywiście jest to lista na przełom 2022/2023 roku i jej zasadność może w przyszłości się zmienić.

    1. Nie rób projektu cyfrowego
      Najzupełniej poważnie: jeśli naprawdę nie potrzebujesz, po prostu nie rób projektu cyfrowego. Nie jest powiedziane, że musisz go mieć. Stworzenie cyfrowej infrastruktury nie jest wydatkiem jednorazowym. Pomyśl o utrzymaniu i rozwoju, o konieczności promocji i pozycjonowania.
      Kilkanaście lat temu ambicją wielu instytucji było posiadanie „własnej” biblioteki cyfrowej, czego konsekwencją było powstanie licznych serwisów udostępniających publikację w niesławnym formacie DjVu (którego wsparcie technologiczne zostało wstrzymane w 2005 roku…). Pliki DjVu były powszechnie znienawidzone ze względu na ich drastycznie niską jakość, konieczność instalacji dodatkowego oprogramowania, a w końcu niezwykle kłopotliwą i nieergonomiczną dla użytkowników obsługę. Część z serwisów nie przetrwała, inne były zmuszone do modyfikacji infrastruktury i systematycznego wprowadzania lepszych formatów – choć nieszczęsne DjVu nadal możemy gdzieniegdzie napotkać. Co więcej, digitalizacja nie była wówczas przeprowadzana w sposób skoordynowany. Tym samym wiele instytucji digitalizowało te same tytuły, a rozproszenie serwisów wymusiło konieczność stworzenia dodatkowych agregatorów danych, które potęgują pracę i koszty.
      Ten przykład pokazuje, że w wielu sytuacjach dużo lepszym pomysłem będzie inwestycja nie w technologię i własny serwis, ale np. usługi lub zaplecze reprodukcyjne. Jeśli instytucja posiada unikatowe zbiory, może zlecić ich digitalizację lub zbudować własne stanowisko digitalizacyjne, a następnie wykorzystać centralną platformę, która ma zapewnione trwałe utrzymanie i rozwój, w celu udostępnienia efektów digitalizacji.
    2. Nie wierz w prognozy dotyczące technologii
      Pamiętasz, jak w połowie minionej dekady, nieco na modłę lat osiemdziesiątych, rozkwitło przepowiadanie najbliższej przyszłości i ogromnego postępu technologicznego? Pojawiły się liczne trendbooki, zespoły analityków, instytuty „forecastingowe” – wieszczące, prorokujące i zasypujące nas danymi, co takiego nas czeka. I – co najważniejsze – co my w związku z tym powinniśmy robić, w co inwestować i czego oczekiwać.
      Okazało się jednak, że większość proroctw boleśnie zderzyła się z rzeczywistością. Znamienny jest los technologii VR (rzeczywistości wirtualnej), swoją drogą konceptu właśnie z lat osiemdziesiątych, która dzięki smartfonom miała zawędrować pod strzechy i stać się nieodłącznym elementem naszego życia. Okazała się jednak chwilową i niszową modą. AR, czyli rzeczywistość rozszerzona, choć zdobyła popularność dzięki grze w łapanie pokemonów, spotkał podobny los. Wartość „forecastingu” i technologicznych proroctw pogrzebał w końcu upadek projektu Metaversum. Okazało się, że większość z tych prognoz po prostu ma napędzać inwestycje, budować PR i jest raczej narzędziem niezbyt czystej spekulacji, a nie  wiarygodnym źródłem.
      Tworząc koncepcję projektu cyfrowego należy więc, nie popadając w zbytni konserwatyzm, trzymać się rozwiązań już sprawdzonych, wypróbowanych i działających w innych instytucjach, a unikać technologii, o których dużo się mówi, choć mało kto miał z nimi do czynienia.
    3. Nie planuj aplikacji mobilnych
      Ile masz aplikacji mobilnych w swoim telefonie? A ilu z nich używasz? A ilu z nich używasz regularnie?
      Odpowiedzi na te pytania powinny zweryfikować sens tworzenia aplikacji mobilnych. Już w 2016 roku, dzięki badaczkom z Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów [https://muzealnictworocznik.com/resources/html/article/details?id=139668], było wiadomo, że mało kto jest w ogóle zainteresowany instalacją aplikacji stworzonych przez polskie instytucje kultury. Tworzenie aplikacji na potrzeby nietrwałego projektu, wydarzenia, wystawy jest z obecnej perspektywy całkowitą stratą czasu i środków.
    4. Nie inwestuj przesadnie w media społecznościowe
      To, co obecnie dzieje się z Twitterem oraz kontrowersje wokół TikToka przypominają, że media społecznościowe nie są wcale (i nigdy nie były) niekomercyjnymi i zdemokratyzowanymi platformami. Jeżeli nie masz potrzeby intensywnej promocji jakiegoś wydarzenia, nie ma sensu w nie zbytnio inwestować. Oczywiście elastyczność serwisów społecznościowych wciąż pozwala na przeprowadzenie błyskotliwej kampanii relatywnie niskim kosztem, ale „lajki” niekoniecznie przekładają się na wejścia do serwisu.
    5. Nie kupuj zbyt wiele
      Twoja instytucja w ramach projektu płaci abonament za dostęp do materiałów cyfrowych? Sprawdź, czy nie są to w większości materiały ogólnodostępne. Masz wykupiony dostęp do potężnego pakietu oprogramowania? Sprawdź, czy na pewno będziesz korzystać ze wszystkich narzędzi. Dostawca usług proponuje poszerzenie pakietu za niewielką cenę – odmów i wybierz tylko to, co niezbędne dla realizacji zamierzonego działania.
    6. Nie planuj efemerycznych projektów
      Na pewno czasem trafiasz na jakąś zapomnianą stronę, na której część materiałów jest już niedostępna, choć całość zawiera wciąż pozostałości merytorycznie wartościowych informacji. Czy chcesz, aby po kilku latach tyle pozostało z projektu, który realizujesz? Tworzenie osobnego, monograficznego serwisu z okazji jakiegoś wydarzenia, rocznicy, upamiętnienia jest tworzeniem produktu nietrwałego i w konsekwencji, jeśli nie zostanie zapewnione utrzymanie i aktualizacja, może doprowadzić do utraty danych (czyli, mówiąc wprost, projekt zniknie, a środki i praca zostaną zmarnowane). Dużo lepszym rozwiązaniem jest skorzystanie z rozwiązań już dostępnych, np. zmodernizowanie oficjalnej strony instytucji, poszerzenie jej o mikroserwis, komponent, który udostępni nowe funkcjonalności.


    ◊◊◊

    Artykuł powstał w ramach realizacji przez Bibliotekę Narodową zadania sfinansowanie działalności Centrum Kompetencji w zakresie digitalizacji materiałów bibliotecznych w 2022 roku. 

    ◊◊◊

    Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

    Zobacz także