Podobieństwa i różnice między sprzętem skanującym a aparatami fotograficznymi
Obecnie pełnoklatkowe aparaty cyfrowe wydają się stanowić najczęstszy wybór sprzętu do digitalizacji dóbr kultury w instytucjach na całym świecie. Muzea, archiwa i biblioteki – a mówiąc ogólniej: publiczne instytucje kultury, ale także podmioty prywatne, stowarzyszenia i fundacje, dążą do najwyższej możliwej jakości obrazu cyfrowego. W swoich wysiłkach sięgają po sprzęt wykorzystujący zaawansowaną technologię oraz zapewniający wysoką wydajność, a jednocześnie gwarantujący bezpieczeństwo cyfryzacji oryginałów. Najczęściej wybierane zestawy digitalizacyjne oparte są na pełnoklatkowych aparatach cyfrowych o matrycach światłoczułych o wymiarach fizycznych 36×24 mm i produkujące pliki o rozdzielczości co najmniej 50 megapikseli (Mpx), jednak niemal równie powszechne są aparaty wyposażone w większe matryce o wymiarach fizycznych przynajmniej 44×33 mm, bądź przystawki cyfrowe o wymiarach fizycznych 53×40 mm i jeszcze większej liczbie pikseli – od 80 do nawet 150 milionów. Systemy takie obejmują ponadto wymienne obiektywy wysokiej klasy i najnowocześniejsze, zaawansowane oświetlenie. Na drugim biegunie digitalizacyjnego świata działają mniejsze podmioty, które w czasach zaawansowanej fotografii cyfrowej wykorzystują nadal skanery.
Czy ten opis stanu rzeczy jest prawdziwy i czy skanery są wybierane tylko przez małe, niedofinansowane instytucje? Nawet dziś wysokiej jakości urządzenia skanujące używane są do profesjonalnej digitalizacji materiałów fotograficznych. Nadal w różnym stopniu konkurują one ze współczesnym sprzętem fotograficznym, m.in. pod względem stosunku wydajności pracy do jakości obrazów cyfrowych. Jednak wszystko ma swoją cenę – wdrożenie skanerów, cyfrowych aparatów fotograficznych, a także różnorodnych systemów hybrydowych oznacza pewne kompromisy, generuje korzyści, ale też koszty, ukierunkowuje digitalizację na określone standardy i schematy organizacji pracy.
Często skanery uznawane są za zamierzchłą przeszłość. Oczywiście nie wszystkie skanery, ponieważ urządzenia dedykowane do digitalizacji dokumentów tekstowych – rękopisów i maszynopisów, ksiąg, gazet, ale też różnego rodzaju obiektów płaskich, jak afisze, mapy, dokumentacja techniczna, nadal stanowią istotne wyposażenie archiwów czy bibliotek.
Z drugiej strony uznani producenci, tacy jak Kodak i Nikon, już dawno zatrzymali linie produkcyjne popularnych i sprawdzonych urządzeń do digitalizacji materiałów fotograficznych, takich jak iQsmart3 i Super CoolScan LS-9000 ED. W połowie 2019 r. wycofane z produkcji zostały wysokiej jakości skanery z wirtualnym bębnem firmy HASSELBLAD (dawniej Imacon). Do chwili obecnej na rynku pozostało niewiele skanerów fotograficznych, na pierwszy rzut oka skierowanych do innej grupy docelowej, od małych studiów fotograficznych i poligraficznych, po agencje prasowe lub użytkowników indywidualnych. Podmioty te inaczej postrzegają digitalizację materiałów fotograficznych niż instytucje dziedzictwa kulturowego – w sposób bardziej użytkowy, a zatem niewspółmierny do instytucji kultury, które wytwarzają obrazy cyfrowe w wysoce znormalizowanym i ustandaryzowanym środowisku. Z punktu widzenia Narodowego Archiwum Cyfrowego, analogicznie do wszystkich archiwów, bibliotek i muzeów, a niekiedy też fundacji czy stowarzyszeń, cyfryzacja oznacza proces nie tylko zorientowany na użytkownika, ale też na zabezpieczenie oryginalnego materiału.
Jakość każdego obrazu cyfrowego wynika z pomiaru szerokiej gamy parametrów przy użyciu specjalistycznych i precyzyjnych narzędzi w celu weryfikacji uzyskanych rezultatów z określonymi zaleceniami, w przypadku Narodowego Archiwum Cyfrowego zawartymi w Zarządzeniu Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych w sprawie digitalizacji zasobu archiwalnego archiwów państwowych, które stanowi główny akt normatywny standaryzujący cyfryzację w państwowej sieci archiwalnej.
Biorąc pod uwagę szeroki wachlarz norm, zarówno międzynarodowych, jak i krajowych, a także dynamicznie postępujący proces znikania z rynku kolejnych sprawdzonych i profesjonalnych skanerów fotograficznych zasadne pozostaje pytanie – czy w warunkach wzrastającej dominacji aparatów cyfrowych istnieje jeszcze przestrzeń dla wymienionych wyżej urządzeń skanujących? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Pomimo niekorzystnych perspektyw nadal istnieją przesłanki czyniące te urządzenia atrakcyjną alternatywą, zarówno w wymiarze ściśle pragmatycznym, jak też pod kątem wyśrubowanych wytycznych, dotyczących jakości generowanych obrazów cyfrowych.
Zacznijmy od krótkiego przeglądu urządzeń wykorzystywanych w Narodowym Archiwum Cyfrowym do cyfryzacji dokumentacji fotograficznej na podłożach transparentnym i refleksyjnym, a także od charakterystyki zasobu instytucji. Narodowe Archiwum Cyfrowe gromadzi i zabezpiecza zbiory fotograficzne, w liczbie ponad 15,3 miliona obiektów, wykonanych zarówno przez osoby prywatne, jak też organizacje komercyjne i publiczne, które z różnych przyczyn zakończyły działalność. Kolekcje prywatne liczą przeważnie po kilkaset obiektów, zaś dokumentacja pozostawiona przez nieistniejące już agencje prasowe, wydawnictwa czy agendy rządowe – od kilkuset tysięcy do kilku milionów. Jednocześnie, wbrew pozorom, to właśnie obiekty fotograficzne pochodzące z dużych zespołów archiwalnych cechuje mniejsza różnorodność nośników, aniżeli zdjęcia ze spuścizn prywatnych. Przykładowo liczący ponad 2,5 miliona obiektów (klatek negatywowych) zespół 3/39/0 Wojskowa Agencja Fotograficzna obejmuje w większości negatywy na filmach typu 135 i typu 120. Materiały te w stosunkowo prosty sposób pozwalają się cyfryzować przy użyciu urządzeń skanujących masowo i automatycznie, jednocześnie z możliwością spełniania norm jakościowych przyjętych w archiwach państwowych. Z drugiej strony zbiory prywatne niejednokrotnie zawierają obszerne i wieloformatowe albumy rodzinne, bądź bardzo cenne, historyczne fotografie – ambrotypy czy dagerotypy oprawiane w ozdobne, złocone, lub połyskujące ramki, które czynią je obiektami przestrzennymi, niedostępnymi dla skanerów.
Narodowe Archiwum Cyfrowe dysponuje czterema dedykowanymi do cyfryzacji fotografii urządzeniami skanującymi: dwoma skanerami płaskimi starszej generacji Kodak iQsmart3 (produkowanymi do 2013 r.) i dwoma nowoczesnymi, wysokowydajnymi skanerami z wirtualnym bębnem HASSELBLAD flextight X5 (wycofanymi z produkcji w połowie 2019 r.), wyposażonymi w dodatkowe podajniki do masowej digitalizacji materiałów transparentnych. Wszystkie wyżej wymienione urządzenia zachowują pełną sprawność techniczną i podlegają regularnym przeglądom, lecz w przypadku awarii jedynie dwa ostatnie pozostają objęte serwisem pogwarancyjnym uwzględniającym wymianę uszkodzonych, czy też wyeksploatowanych komponentów na fabrycznie nowe części. Można spodziewać się, że wsparcie techniczne dla tych maszyn za pewien czas zostanie wygaszone. Doświadczenia w eksploatacji wymienionych urządzeń, omawianych szczegółowo we wpisie Aspekty techniczne skanerów i aparatów fotograficznych istotne dla digitalizacji, są dalece różne od doświadczeń z urządzeniami fotograficznymi, które w Narodowym Archiwum Cyfrowym nie zostały jeszcze wdrożone na pełną skalę. Ze względu na stosunkowo mniejsze doświadczenie praca z aparatami cyfrowymi bazuje na wiedzy zaczerpniętej od specjalistów zarówno z archiwów państwowych, jak też muzeów i bibliotek prowadzących digitalizację zbiorów przy użyciu aparatów.
Różnice w digitalizacji materiałów światłoczułych pomiędzy skanerami a aparatami cyfrowymi widoczne są praktycznie od samego początku, a zatem od organizacji stanowiska pracy. Praca z wykorzystaniem skanerów nie wymaga tworzenia specjalnego środowiska w postaci lamp LED bądź błyskowych, studia fotograficznego, czy ciemni. Aparaty działają poprawnie wyłącznie w pomieszczeniach odizolowanych od zewnętrznych źródeł światła. Zarządzenie Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych w sprawie digitalizacji zasobu archiwalnego nakłada szereg wymogów w zakresie prawidłowego przygotowania przestrzeni pracowni digitalizacji: matowe podłogi i ściany w kolorze 18% szarości nieodbijające światła, brak okien lub metalowe rolety we framugach, zaciemniające w całości pracownię, czarny sufit. Bardzo istotną rolę odgrywa też powierzchnia zapewniająca dostateczną ilość miejsca pod oświetlenie podstawowe i pomocnicze, możliwość korzystania z wysokiej kolumny reprograficznej do fotografowania dużych obiektów, czy też zapewnienie przestrzeni dla dużego stołu roboczego. Skaner stanowiący sam w sobie hermetyczną pracownię potrzebuje zaledwie biurka, lub dodatkowego stołu. Skanery są szybsze i prostsze do wdrożenia pod względem szkolenia personelu. Zaleta ta wynika przede wszystkim z daleko idącej automatyzacji procesu obsługi, która polega zaledwie na wyborze odpowiednich parametrów digitalizacji, ręcznego załadunku obiektów fotograficznych do wnętrza urządzenia lub do odpowiednich uchwytów pobieranych przez maszynę, wreszcie zapewnienia docelowej lokalizacji cyfrowego zapisu plików. Automatyzacja skanowania jest podstawą procesu digitalizacji w skanerach. Natomiast aparaty cyfrowe, wręcz przeciwnie, wciąż nie pozwalają na taką samą automatyczną kontrolę. Zapewniają one jednak wszechstronność i modułowość niespotykaną w skanerach fotograficznych. Jednakże, jeśli dana instytucja digitalizuje tylko jeden rodzaj materiałów archiwalnych lub jeśli kolekcja tego podmiotu składa się z jednolitych obiektów, takich jak negatywy z niewielką ilością odbitek fotograficznych, to praktycznie nie ma potrzeby stosowania wszechstronnych systemów z wymiennymi komponentami. Pod tym względem skanery bębnowe, filmowe lub wirtualne działają tak samo dobrze, jak aparaty cyfrowe i systemy reprograficzne przy znacznie niższych kosztach.
Niniejszy wpis powstał we współpracy z Aleksandrą Brzozowską i Mateuszem Bolestą z Narodowego Archiwum Cyfrowego.
◊◊◊
Artykuł powstał w ramach realizacji przez Bibliotekę Narodową projektu „Patrimonium – digitalizacja i udostępnienie polskiego dziedzictwa narodowego ze zbiorów Biblioteki Narodowej oraz Biblioteki Jagiellońskiej” współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa 2014-2020 oraz budżetu państwa.
◊◊◊
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.